Zaginięcie Bożeny Marczykowskiej. W okolicy widziano tajemniczego mężczyznę z siekierą

Tajemniczy mężczyzna miał zostać zabrany „na stopa” na trasie z Bytomia Odrzańskiego do Nowej Soli w dniu zaginięcia Bożeny Marczykowskiej. Miał w torbie siekierę, a kierującą kobietę zapytał o to,… „jakby wyglądała w trumnie”.

Do sensacyjnych doniesień na temat zaginięcia Bożeny Marczykowskiej z Bytomia Odrzańskiego  dotarliśmy niedawno. Mówi o nich inna kobieta, która łączy zaginięcie mieszkanki Bytomia Odrzańskiego ze zdarzeniami, których była świadkiem.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Jak udało się nam ustalić w dniu zaginięcia drogą z Bytomia Odrzańskiego do Nowe Soli jechała kobieta. Na trasie „stopa” łapał dobrze ubrany i miło wyglądający mężczyzna. Jak mówi nasz informator, kobieta zatrzymała się i zabrała mężczyznę w drogę do Nowej Soli. W samochodzie zaczęli rozmawiać.

Wtedy autostopowicz niespodziewanie powiedział kobiecie, że w torbie ma siekierą. Miał nawet otworzyć torbę i pokazać siekierę. Po chwili zapytał kierująca o coś jeszcze bardziej dziwnego, „czy myśli o tym, jakby wyglądała w trumnie” lub „ czy wie jakby wyglądała w trumnie”. Wtedy kobieta wystraszyła się na dobre  autostopowicza.

Podczas jazdy powiedziała do nieznajomego, że chyba złapała gumę. Zatrzymała samochód i poprosiła, żeby autostopowicz wysiadł i sprawdził, co się stało z kołem. Kiedy mężczyzna wysiadł wystraszona kobieta natychmiast ruszyła i odjechała zostawiając nieznajomego na drodze.

Jak mówi nasz informator kobieta udała się do najbliższej komendy policji w Nowej Soli. Tam miała o wszystkim opowiedzieć mundurowym. – Śledztwo trwa, nie informujemy w tym czasie o jego szczegółach – ucina Paweł Gutkowski z nowosolskiej policji.

Po zaginionej kobiecie nie ma śladu. Nie logowała się do żadnego bankomatu, nie widziała jej żadna z kamer monitoringu w okolicy. A przynajmniej o takich przypadkach nie informuje policja. Nikt od trzech miesięcy nie widział zaginionej.

Sprawa jest bardzo tajemnicza. Bożeny Marczykowskiej z Bytomia Odrzańskiego  nie ma już trzy miesiące. Jak informowały organa ścigania, kilka dni po zaginięciu pani Bożeny zatrzymano podejrzanego mężczyznę, który mógł mieć związek z jej zniknięciem. To był jednak ślepy traf. Mężczyzna został już dawno wypuszczony ze względu na brak związku z zaginięciem kobiety. Poinformowała o tym zielonogórska prokuratura okręgowa.

Teraz pojawia się tajemniczy mężczyzna z siekierą w torbie, do tego zadający bardzo „dziwne” pytania. Poszukiwania Bożeny Marczykowskiej trwają. Zajmują się tym służby kryminalne.

O godz. 14.10 policja poinformowała nas, że wiadomość o mężczyźnie z siekierą jest plotką. – Mało tego plotka ta pojawiła się również w okolicach Gorzowa, i nie ma żadnego potwierdzenia w fatach – mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji. Plotka z okolic Gorzowa również mówi o mężczyźnie, który pokazał kobiecie siekierę i zapytał, czy wie jak wyglądałaby w trumnie.