22-latek najpierw jako miły i uczynny młodzieniec pomagał zamontować radio w samochodzie BMW sąsiada w Sulęcinie. Potem bezczelnie je ukradł. Za swój wyjątkowo perfidny czyn mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Pod koniec października, sulęcińscy kryminalni zajęli się sprawą kradzieży z włamaniem do BMW. Właściciel, jak zwykle zaparkował pojazd pod swoim blokiem mieszczącym się na jednym z osiedli w Sulęcinie. Kompletnie nie spodziewał się tego, co wydarzyło się gdy tylko zapadł zmrok.
Ukradł radio, które pomógł sąsiadowi zamontować w BMW
– Nieznana osoba uszkodziła zamek auta, otworzyła drzwi, po czym z jego wnętrza wyrwała bardzo dobrej jakości radio warte kilkaset złotych, które świeżo co, zostało zamontowane – mówi sierż. sztab. Klaudia Biernacka, rzeczniczka sulęcińskiej policji.
Na mieszkańców osiedla od razu padł strach. Obawiali się kradzieży. Policjanci z Sulęcina zabrali się za poszukiwanie sprawcy. Cztery dni po kradzieży doszli do złodzieja. Uwaga. Okazał się nim 22-latek, który wcześniej sąsiadkowi, jako uczynny i miły chłopak, pomógł zamontować radio w BMW. 22-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu teraz kara do 10 lat więzienia.
