W środę , 1 marca, tuż po godzinie 14:30 dyżurny międzyrzeckiej policji dostał zgłoszenie, że drogą K-24 z kierunku Międzychodu ma jechać pijany kierowca. Na miejsce pojechał patrol drogówki.
Policjanci zauważyli pojazd wskazany w zgłoszeniu, który stał na przeciwległym pasie jezdni. Przy kierującym były osoby, które wzywały policję. Przekazały informację, że kierujący kilka kilometrów wcześniej uderzył w barierki energochłonne.
Mundurowi po otwarciu drzwi volkswagena, nie mogli nawiązać z nim kontaktu, mężczyzna co chwila tracił i odzyskiwał przytomność. – Mundurowi wyczuli silną woń acetonu świadczącą o tym, że mężczyzna może chorować na cukrzycę – mówi mł. asp. Mateusz Maksimczyk, rzecznik policji w Międzyrzeczu.
Kierowca dostał ataku hipoglikemii
Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego, jednak w trakcie oczekiwania na ich przyjazd kierujący dostał ataku padaczki. – Policjanci zabezpieczyli głowę kierującego, że zminimalizować skutki ataku – mówi mł. asp. Maksimczyk.
Gdy tylko drgawki ustały mundurowi podali mężczyźnie słodki napój, który był w aucie w celu ustabilizowania poziomu cukru. Po przybyciu na miejsce ratowników medycznych policjanci przekazali im wszystkie niezbędne informacje dotyczące powstałych symptomów u chorego mężczyzny, mających znacznie w prawidłowej ocenie stanu zdrowia kierowcy.
Ratownicy podali mężczyźnie dożylnie glukozę, dzięki której atak hipoglikemii minął, a stan zdrowia mężczyzny się ustabilizował.