Wszystko wydarzyło się w środę, 13 grudnia, około godz. 16.30. Weronika myła samochód w myjni parkingu Tesco. Wtedy podjechało do niej bmw z dwoma mężczyznami. To byli obcokrajowcy. – Jeden mnie zagadywał, a drugi chciał wejść do mojego auta – opowiada zielonogórzanka.
Na zewnątrz było już ciemno. Weronika myła swój samochód w myjni przy Tesco. – Kiedy kończyłam podjechało granatowe audi lub bmw – opowiada nam wystraszona kobieta. Ze stresu dokładnie nie przyjrzała się marce samochodu. Numer rejestracyjny zaczyna się na EJ, ale to nie były polskie tablice.
Łysy mężczyzna otworzył okno samochodu i zawołał do Weroniki. – Powiedział – ej dziewuszka – z rosyjskim akcentem, powiedział tak kilka razy – opowiada nam Weronika. Kobieta nie reagowałą, tylko spojrzała na mężczyznę odkładając wąż. Mężczyzna cały czas wołał do kobiety.
W pewnym momencie Weronika obróciła głowę. – Zobaczyłam, że drugi łysy facet otwierał drzwi mojego samochodu od strony pasażera –relacjonuje przebieg zdarzenia zielonogórzanka. Weronika krzyknęła do mężczyzny. Na siedzeniu była torebka z portfelem, telefonem. Kluczyki do auta miala w kieszeni kurtki.
– Nie wiem co było celem, portfel czy auto? – mówi nam Weronika. Kobieta domyśla się, że pewnie miała podejść do wołającego ją z auta mężczyzny , a wtedy drugi ukradłby jej torebkę. Nie dała się nabrać i jeszcze oblała jednego z nich wodą. Wyraźnie zdenerwowani mężczyźni odjechali przeklinając do Weroniki.
– To mogła być próba kradzieży, ale tak też mogą porwać kobietę. Niech moje przeżycie będzie ostrzeżeniem dla innych – podkreśla Weronika.