Toyota Zielona Góra - poscigi.pl

Nikt nie podpalił bezdomnego. On sam się zapalił w namiocie, potem wymyślił dramatyczną historię

Policjanci dotarli do tego miejsca. Były tam szczątki spalonego namiotu oraz rzeczy osobistych mężczyzny.

Od kilku dni gorzowscy policjanci pracowali nad historią, z której wynikało, że miało dojść do podpalenia włosów bezdomnego przez dwóch młodych mężczyzn. Od początku mundurowi podkreślali, że badają wiarygodność tej historii. Ostatecznie zebrali informacje, które zaprzeczały przedstawionej wersji. Bezdomny, który został przesłuchany drugi raz, w świetle przedstawionych mu dowodów, zmienił wersję wydarzeń.

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiła się historia bezdomnego z poparzoną głową. Włosy mieli mu podpalić młodzi ludzie około dwóch tygodni wcześniej. Mao tego, wszystko mieli nagrywać telefonem. Mężczyzna nie zdecydował się początkowo na złożenie zawiadomienia. Jako miejsce zdarzenia wskazywał gorzowski bulwar.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kiedy informacja dotarła do policjantów, rozpoczęły się intensywne czynności kryminalnych. – Policjanci od początku podkreślali, że należy zbadać wiarygodność tych doniesień – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie. Wskazane przez bezdomnego miejsce zdarzenie i godzina od początku nie odpowiadały policyjnym ustaleniom.

Czytaj teżSzokujące. 16-latek z Krosna Odrzańskiego celowo poluzowała śruby w rowerze znajomego. Po chwili doszło do wypadku

Mimo, że bezdomny był pouczony o odpowiedzialności karnej, podczas przesłuchania nie zmienił swojej wersji wydarzeń. Cały czas kłamał.

Funkcjonariusze bardzo dokładnie sprawdzali kolejne informacje, do których dotarli. Dzięki zgromadzonym dowodom, udało się ustalić, że na bulwarze nie doszło do podpalenia głowy bezdomnego.

Bezdomny wymyślił sobie, że podpalili mu włosy

Z relacji innych osób wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku podczas nieostrożnego obchodzenia się z ogniem w namiocie, w którym mężczyzna nocował. Policjanci dotarli do tego miejsca. Były tam szczątki spalonego namiotu oraz rzeczy osobistych mężczyzny.

Mężczyznę po raz drugi przesłuchali policjanci. – W świetle przedstawionych mu dowodów, zmienił wersję wydarzeń – mówi kom. Jaroszewicz. Jak ustalili policjanci, że 64-latek na przełomie lutego i marca nocował w namiocie, który zapalił się. Podczas pożaru spaleniu uległy włosy bezdomnego. Bulwersująca opinię publiczną sprawa została wyjaśniona. W Gorzowie Wielkopolskim nie było grupy ludzi, którzy mieliby podpalić włosy bezdomnego. To była tyko jego historia.

Toyota Zielona Góra - poscigi.pl