Pędził pod prąd matizem po S3 koło Sulechowa. Wiózł siedem osób. Nie stracił prawa jazdy. Dlaczego?

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 27 czerwca. Kierowca matiza jechał pod prąd matizem odcinkiem trasy S3 ze Świebodzina do Sulechowa. Wiózł siedem osób. Kierujący zatrzymany przez policję nie stracił jednak prawa jazdy, chociaż na drodze mogło dojść do tragedii.  

O niebezpiecznym zdarzeniu powiadomili nas kierowcy, którzy byli świadkami tego, co zrobił kierowca matiza. – Pędził nocą pod prąd odcinkiem ze Świebodzina w kierunku Sulechowa – mówi świadek wydarzeń i dodaje, że kierowcę zatrzymała policja.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Świadkowie pytali o to jaka kara spotkała kierowcę. – Powinien stracić prawo jazdy i stanąć za to przed sądem – mówią świadkowie wyczynów kierowcy matiza.

Jak ustaliliśmy kierowcą był Gruzin. W matizie pędzącym pod prąd trasa S3 jechało w sumie aż siedem osób. Wszyscy to obywatele Gruzji.

Kierowcę matiza koło Sulechowa zatrzymała świebodzińska patrolówka. Za jazdę pod prąd i przewożenie w sumie aż 6 pasażerów (mógł czterech) kierowca matiza dostał tylko… mandat w wysokości 500 zł. Nie stracił prawa jazdy, ani nie stanie za to przed sądem. Gdyby doszło do zderzenia z innym samochodem mielibyśmy do czynienia z katastrofą w ruchu lądowym i kilkoma ofiarami.

Kierowcy tracą prawa jazdy za minięcie pieszych na pasach. Za przekroczenie prędkości o 51 km/h w terenie zabudowanym. Jazda pod prąd trasą S3 jest równie niebezpiecznym wyczynem, za który policjanci mogli zatrzymać kierowcy prawo jazdy i skierować wniosek o jego ukaranie do sądu. Tak się jednak nie stało.

O łagodne potraktowanie kierowcy matiza zapytaliśmy świebodzińską policję. – Policjanci interweniowali wobec obywatela Gruzji, który poruszał się niewłaściwym pasem ruchu na trasie S3 w dniu 27 czerwca i przewoził w pojeździe większą niż dopuszczalna liczbę osób. W związku z powyższym został ukarany dwoma mandatami karnymi. Ponadto skierowano materiały do Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie w celu oceny karno- prawnej czy zachowanie kierującego nie nosi znamion przestępstwa – mówi mł. asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.