Pijany 33-latek spowodował wypadek. Wiózł drewno, które wcześniej ściął z kolegami w lesie koło Jesionki. Kierowca i jego koledzy staną przed sądem.
Wszystko wydarzyło się przed kilkoma dniami. Dyżurny nowosolskiej policji dostał zgłoszenie o wypadku w Jesionce. Policjanci na miejscu zobaczyli w daewoo leżącym na dachu uwięzionego kierowcę. Doznał obrażenia głowy. Strażacy wyciągnęli mieszkańca gminy Kolsko z pojazdu. Od 33-latka czuć było alkohol. Została mu pobrana krew do badań pod kątem alkoholu. Sprawca wypadku trafił do szpitala.
Policjanci w daewoo zauważyli drewno. Okazało się, że 33-latek przed wypadkiem ściął drzewo w lesie. Załadował do auta i jechał do domu. Byli z nim jeszcze dwaj koledzy, którzy mu pomagali. Zostali w lesie, bo wycinali kolejne drzewo. Przeszkodzili im policjanci.
Odzyskane drewno zostało zabezpieczone, a mężczyźni zatrzymani. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszeli zarzut wyrębu i kradzieży drzew z lasu. Mieszkańcy gminy Kolsko w wieku 33-48 lat staną przed sądem.
Kara za kradzież drewna jest surowa. Na sprawcę nakładany jest mandat o wartości drewna, powiększony o nawiązkę i grzywnę, jaką nakłada sąd.