Sojusz PO i PiS w zielonogórskiej radzie miasta? O co chodzi?

Takiego politycznego scenariusza chyba nikt się nie spodziewał czytamy na wiadomoscizg.pl. W sejmie trwają przepychanki między PiS i PO o utworzenie nowego rządu, natomiast w zielonogórskiej radzie miasta, niespełna dwa tygodnie po wyborach, zawiązała się nieformalna koalicja tych partii.

W kluczowych głosowaniach PO i PiS stoją ramię w ramię w radzie miasta. – Jak możecie być jednocześnie za podwyżką wynagrodzeń, a przeciw podwyżce podatków – pytał nowych koalicjantów radny Filip Gryko (Zielona Razem). Dodal, że to czysty populizm.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

– Niestety, polityczne gierki ponownie biorą górę nad sprawami miasta i mieszkańców – komentuje radny Robert Górski.

– Co jedno zdanie to manipulacja – tak o ratuszowych zapędach i wypowiedziach Marcina Pabierowskiego (PO) mówił radny Andrzej Brachmański (Zielona Razem).

Co się stało w radzie miasta?

„PiS i PO to jedno zło”, to hasło zyskało na popularności przed wyborami parlamentarnymi. Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość to największe polityczne ugrupowania w kraju. Nie jest tajemnicą, że politycy tych partii nie darzą siebie sympatią. Obecnie PiS i PO walczą ze sobą o utworzenie rządu, a tymczasem w Zielonej Górze doszło do niespodziewanego ocieplenia relacji między radnymi tych partii.

Podwyżka pensji dla urzędników

We wtorek, 24października, przez radę miasta przetoczyła się dyskusja na temat podwyżek dla pracowników urzędu miasta oraz nad uchwałą określająca wysokości stawek i zwolnień od podatku od nieruchomości.

Prezydent Janusz Kubicki podjął decyzję, aby podnieść wynagradzania pracowników jednostek miejskich. Pensje wzrosną o 700 zł brutto. – To druga podwyżka w tym roku. Mam nadzieję, że pensje pracowników „budżetówki” dogonią średnie zarobki w przedsiębiorstwach. Liczę, że zgodnie z zapowiedziami Platformy Obywatelskiej pracownicy administracji dostaną też podwyżkę z budżetu państwa o 20 proc. – mówił prezydetn Kubicki.

Biją polityczną pianę

W ratuszu dyskutowano też o zwiększeniu wysokości stawek i zwolnień od podatku od nieruchomości. Gdy samorządowcy z Platformy Obywatelskiej w wielu miastach w Polsce niemal maksymalnie podnoszą stawki podatków od nieruchomości, to zielonogórscy radni z PO problemu nie widzą. Jednak gdy w Zielonej Górze nieznacznie wzrastają opłaty, to „platformersi” biją polityczną pianę. O co chodzi?

Nowe, zaproponowane w Zielonej Górze stawki, które mają wejść w życie 1 stycznia 2024 roku, mają być zwaloryzowane o wskaźnik piętnastu procent w stosunku do obecnego, 2023 roku.

– Z podatków zielonogórzan sfinansowana jest między innymi komunikacja miejska. W Zielonej Górze uczniowie korzystają bezpłatnie z przejazdów MZK. Druga strona medalu to stale rosnące ceny. Materiały budowalne w ostatnim roku mocno zdrożały o ponad 50 proc. Drożej też gaz i prąd – tłumaczył K. Kaliszuk zastępca prezydenta miasta.

Nowa ratuszowa koalicja PiS i PO

Podwyżki, mimo iż uzasadnione zostały zbojkotowane przez nową ratuszową koalicję PiS i PO. Radni Prawa i Sprawiedliwości wstrzymali się od głosu, natomiast ich koledzy z Platformy Obywatelskiej, próbowali narzucić narrację, że podwyżka podatków to zamach na portfele mieszkańców. 

– Jak możecie być jednocześnie za podwyżką wynagrodzeń, a przeciw podwyżce podatków – pytał nowych koalicjantów radny Filip Gryko (Zielona Razem). – To czysty populizm! – dodał. – Niestety, polityczne gierki ponownie biorą górę nad sprawami miasta i mieszkańców – komentuje radny Robert Górski. W miastach, w których rządzi Platforma Obywatelska również mamy 15 proc. podwyżki. To po prostu wskaźnik inflacji, bo wszystko drożeje. Tam nie widzicie problemu – skwitował radny Robert Górski. – Co jedno zdanie to manipulacja – tak o ratuszowych zapędach i wypowiedziach Marcina Pabierowskiego (PO) mówił radny Andrzej Brachmański (Zielona Razem).

Jak będą wyglądały stawki podatków po przyjętych zmianach. Dla rodziny,  która mieszka w bloku, podwyżka wyniesie zaledwie ok. 0,83 zł słownie (OSIEMDZIESIĄT TRZY GROSZE). Jeżeli rodzina jest czteroosobowa, to na osobę wyjdzie ok. 0,20 zł, czyli dwadzieścia groszy na miesiąc na osobę. To niewielka kwota.

Inaczej opłaty wyglądają w przypadku właścicieli domów jednorodzinnych – podwyżka wyniesie 4,50 zł na miesiąc.