Zielonogórzanka wyrzuciła przez okno 10 tys. zł. Zielonogórzanin dała „adwokatce” 13 tys. zł

Metodą „na policjanta” w środę, 15 marca, oszukani zostali starsi zielonogórzanie, którzy wierząc, że rozmawiają z policjantem oddali przestępcom kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kiedy się zorientowali było już za późno. Pieniądze przepadły.

Do komendy miejskiej policji w Zielonej Górze zgłosiła się wraz z synem starsza, 78-letnia zielonogórzanka. Poinformowała, że padał ofiarą oszusta, który podając się za policjanta wyłudził od niej dziesięć tysięcy złotych.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że na jej telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że ma przesyłkę i nie może skontaktować się z jej synem i po chwili się rozłączył. Kilka minut po tej rozmowie, na ten sam telefon zadzwonił inny mężczyzna podający się za policjanta i opowiedział, że poprzedni telefon był próbą oszustwa.

Kazali pakować pieniądze i wyrzucić przez okno

Jednocześnie oszust wypytywał o to ile kobieta ma pieniędzy i straszył, że jest obserwowana przez przestępców. – Następnie zażądał, żeby spakowała wszystkie pieniądze jakie ma przy sobie, w sumie około 10 tysięcy złotych i wyrzuciła przez okno – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.

Starsza kobieta zastosowała się do poleceń oszusta. Wyrzuciła pieniądze przez okno. Niestety refleksja przyszła zbyt późno i zanim się zorientowała pieniędzy już nie było.

W podobny sposób został oszukany inny senior. Przestępcy przekonali go, że jego partnerka spowodowała śmiertelny wypadek i natychmiast potrzebuje pieniędzy na kaucję w wysokości 350 tys. zł.

Dał 13 tys. zł fałszywej adwokatce

Mężczyzna nie miał tyle i nieświadom podstępu, zaproponował przestępcom 13 tys. zł w różnych walutach. Zgodzili się, kazali wynieść pieniądze i oddać „pani adwokat”, co też mężczyzna uczynił. Następnie kazali mężczyźnie wrócić do domu.

Ten chciał jeszcze porozmawiać z partnerką, jednak głos, który usłyszał w słuchawce wzbudził jego podejrzenia. Wtedy nie rozłączając rozmowy zadzwonił z innego telefonu do swojej partnerki. Gdy w słuchawce usłyszał jej głos wiedział już, że padł ofiarą oszustów.

– Opisane dwa przypadki, to kolejne przykłady bezwzględności przestępców w manipulacji i wyłudzaniu pieniędzy – mówi podinsp. Stanisławska. Dlatego policja przypomina wszystkim, a zwłaszcza seniorom o ostrożności w kontaktach telefonicznych z osobami nam nieznanymi.

Pamiętajmy, że oszuści dzwonią informując o konieczności poniesienia sporych nakładów finansowych próbują wyłudzić pieniądze żerując na strachu rozmówcy o życie swoich najbliższych. Przestępcy chcąc wymusić szybką reakcję, wywierają słowną presję na starszych osobach. Aby osiągnąć swój cel potrafią straszyć, że krewny umrze lub spędzi długie lata w więzieniu, czy wręcz grozić odpowiedzialnością karną, gdy nie pomogą „policjantowi”.