Byli brutalni, śmiertelnie skatowali Darka. Dusili go paskiem i kopali w głowę (ZDJĘCIA)

Prokurator zażądał dla Daniela S. i Krystiana W. kar po 25 lat więzienia. To najwyższa kara jakiej mógł zażądać oskarżyciel dla 21-latków. Obaj są oskarżeni o śmiertelne skatowanie Dariusza Kościańskiego. Do tragedii doszło na trasie koło Sławy. Mężczyzna został śmiertelnie pobity bez żadnego powodu.

W czwartek, 22 marca, przed zielonogórskim sądem okręgowym rozpoczęły się mowy końcowe. Oskarżeni do sądu przyjechali z więziennych cel. Siedzą ponad rok. Tyle trwał proces, który właśnie dobiega końca. Zaczął prokurator Alfred Staszak od słów filozofa Seneki. – Życie to podróż do  śmierci, przez przygodę. Tymczasem przygoda została brutalnie przerwana – mówił prokurator Staszak z zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

W emocjonującym wystąpieniu prokurator Staszak wykorzystał pasek od spodni. Pokazał jak oskarżeni dusili ofiarę i kopali w głowę butami podbitymi blachą. – To nie były zwykłe buty, ale ciężkie robocze – mówił prokurator. Podkreślił przy tym, że życie to najwyższa wartość, której nikt nie ma prawa odebrać.

Oskarżyciel przekonywał, że doszło do zabójstwa. – Nie ma mowy o pobiciu. Oni brutalnie przerwali podróż człowieka. Jeden z nich mówił, że ma krew na zębach i czuje się jak wilk  – kontynuował prokurator Staszak.

Dla obu oskarżonych prokurator zażądał kar po 25 lat więzienia. Do tego chce pozbawienia praw publicznych na 10 lat. To najwyższa kara o jaką mógł wystąpić prokurator dla 21-latków. W tym przypadku dożywocie nie jest możliwe ze względu na wiek.

Mecenas Michał Wierzchowiecki, oskarżyciel posiłkowy, wystąpił o taki sam wymiar kar jak prokurator. W mowie końcowej pytał, czy do takiej tragedii musiało dojść. – Tak, bo w przypadku tego duetu była ona nieunikniona – mówił mecenas Wierzchowiecki. Wskazał również na osobowości oskarżonych zupełnie pozbawione uczuć.

Mowy zostały przerwane. Na kolejnym terminie rozprawy wystąpią obrońcy oskarżonych.

Do tragedii doszło 12 września 2016 r. Daniel S. i Krystian W. pili alkohol w parku w Sławie. Trwały dni miasta. Tam spotkali Dariusza. Zaproponowali mu wódkę. Mężczyzna odmówił i spokojnie odszedł. To tak rozwścieczyło Krystiana, że postanowił pobić Darka. O pomoc poprosił Daniela, który chętnie się na to zgodził.

Obaj mężczyźni szykowali się do skatowania ofiary. Szukali Darka, żeby go pobić. Zadzwonili do znajomych mówiąc, że zaraz kogoś pobiją. Znaleźli Dariusza koło sklepu w Sławie. Poszli za nim i zaatakowali na drodze do Przybyszowa.

Obaj kopali ofiarę po całym ciele. Na nogach mieli ciężkie robocze buty odbite blachą. Pobitego Darka sturlali z drogi do rowu i tam dalej katowali. Daniel zdjął pobitemu pasek od spodni. Kolanem przycisnął plecy ofiary, pasek zarzucił za szyję i podciągał głowę do góry. Wtedy Krystian uderzał i kopał Darka w głowę. Daniel ściągnął spodnie ofiary śmiejąc się z zabrudzeń odchodami. Bicie nagrywali telefonem. Film został jednak skasowany tuż przed zatrzymaniem przez policję.

Na miejsce rowerami dojechali Michał Sz. i Adrian G. Po kolegów zadzwonili oprawcy Darka. Chcieli się pochwalić tym co zrobili.,

W spawie są oskarżone jeszcze dwie młode osoby. Przyjechali na rowerach zobaczyć skatowanego Darka. Nie pomogli mu i nie zawiadomili policji. Michał Sz., według nowej opinii biegłych, został uznany niepoczytalnym. Prokurator Staszak nie zgodził się z opinią i wskazał wątpliwości. Sąd wyłączył sprawę Michała Sz. do odrębnego postępowania.

Dla Adriana G. prokurator chce kary ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Jego obrona wniosła o uniewinnienie.