Chciał wyłudzić odszkodowanie więc… wymyślił sobie wypadek

Wschowscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej zatrzymali 36-latka. Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Zgłosił rozbicie audi o barierki ochronne i wycenił to na 33 tys. zł. Tymczasem biegły stwierdził, że są to uszkodzenia z innego zdarzenia.

Wszystko zaczęło się, 13 stycznia, ub.r. Na infolinię jednej z firm ubezpieczeniowych zadzwonił 36- letni mieszkaniec powiatu wschowskiego. Mężczyzna  zgłosił szkodę.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Powiedział, że kilka dni wcześniej jechał swoim audi. Z jego relacji wynikało, że wieczorem padał mocno deszcz. Podczas mijania się z jadącym środkiem drogi samochodem ciężarowym zjechał na prawą stronę i uderzył w barierę energochłonną.

Mężczyzna podał dokładnie uszkodzenia jakie powstały w jego pojeździe. Wstępnie wyceniono koszt naprawy osobowego audi na ponad 33 tys. zł.

Oględziny rzeczoznawcy wzbudziły jednak podejrzenie co do prawdomówności zgłaszającego. – W sprawę zaangażowany został również biegły sądowy z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego – mówi kom. Maja Piwowarska, rzeczniczka wschowskiej policji.

Okazało się, że szkody nie mogły powstać w wyniku uderzenia w barierki. Były to uszkodzenia z innego lub innych zdarzeń. Firma ubezpieczeniowa na podstawie zebranego materiału wstrzymała wypłatę odszkodowania, a sprawą zajęli się wschowscy policjanci.
Kryminalni specjalizujący się w walce z przestępczością gospodarczą na początku marca, br. postawili mężczyźnie zarzut oszustwa.

W piątek, 19 marca, do wschowskiego sądu rejonowego został skierowany akt oskarżenia przeciwko 36-latkowi. Odpowie za próbę wyłudzenia odszkodowania.