Makabryczne zdarzenie. Dwie osoby spadły z wiaduktu na autostradzie. Jedna nie żyje

Do tragicznych wydarzeń doszło na wiadukcie na autostradzie A-1 w okolicach miejscowości Grabkowo (woj. kujawsko-pomorskie). Do szpitala najpierw trafił kierowca ciężarowej scanii, która uderzyła w bariery. Potem, kierowca dafa, który chcący udzielić mu pomocy spadł z wiadukt. Po chwili z wiaduktu spał też pracownik pomocy drogowej. Niestety mężczyzna zmarł.

Do tragiczny wydarzeń doszło w środę, 8 stycznia, późnym wieczorem. Dyżurny włocławskich policjantów został poinformowany wypadku z udziałem ciężarówki na autostradzie A-1 w okolicy miejscowości Grabkowo.  Przybyły na miejsce patrol drogówki ustalił, że 57-letni kierowca ciężarowej scanii z naczepą nagle zjechał na lewą stronę i uderzył w bariery na wiadukcie. Pojazd zatrzymał się dopiero na lewym pasie w kierunku Łodzi. Kierujący był trzeźwy. Został przewieziony karetką do szpitala na badania. Jego obrażenia okazały się niegroźne, wobec czego zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. Za jej spowodowanie mężczyzna został ukarany mandatem karnym.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Niestety po chwili doszło do tragedii. Do szpitala trafił 28-letni kierowca ciężarowego dafa. Mężczyzna widział jak jadący przed nim samochód uderza w bariery na wiadukcie. Zatrzymał się i ruszył na pomoc. Podczas przechodzenia na drugą stronę drogi, gdzie stało rozbite auto, 28-latek wpadł pomiędzy bariery i spadł z wiaduktu z wysokości kilku metrów. Poważnie ranny trafił do szpitala.

Na miejsce zdarzenia przyjechał pracownik pomocy drogowej. Miał dokonać wstępnych czynności w związku z koniecznością usunięcia ciężarowej scanii z drogi. Niestety 66-latek spadł z wiaduktu. Pomocy udzielili mu policjanci oraz będący na miejscu pracownicy obsługi autostrady. Mężczyzna został zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala. Tam niestety zmarł. Śledztwo dotyczące wypadku w pracy ze skutkiem śmiertelnym wyjaśni okoliczności tragicznego zdarzenia.