O szokującej sprawie poinformował dyrektor szkoły podstawowej nr 1 w Kożuchowie Arkadiusz Sidor. Okazało się, że trzy laptopy do nauki zdalnej dla dzieci zostały znalezione w… lombardzie. Matka, która zabrała dziecku laptop już usłyszała zarzut. Dwoje rodziców jest w trakcie czynności z policją. Grozi im nawet 8 lat więzienia. Laptopy wróciły do szkoły.
W ramach pomocy 40 uczniów podstawówki nr 1 w Kożuchowie dostało laptopy jako pomoc do nauki zdalnej w czasie pandemii. Jedna z uczennic podstawówki nr 1 w Kożuchowie nie logowała się jednak na zajęcia. To zwróciło uwagę dyrekcji szkoły. Prawda okazał się bulwersująca. Laptopy zostały znalezione przez dyrekcję w lombardzie.
O sprawie laptopów została powiadomiona nowosolska policja. – W pracy w szkole bywają takie momenty, że człowiek czuje rozczarowanie i bezsilność. Właśnie takie uczucia od wczoraj mi towarzyszą. Jako szkoła bardzo cieszymy się, że mogliśmy pomóc ponad 40 rodzinom w zdalnym nauczaniu, wypożyczając laptopy dla uczniów naszej szkoły – poinformował dyrektor Sidor.
Okazało się, że trzy laptopy rodzice zabrali dzieciom i zanieśli do lombardu. Tym samym dzieci zostały odcięte od nauki.– Jakim trzeba być człowiekiem, żeby nie tylko nie pomóc dziecku w nauce, ale jeszcze utrudniać mu edukację, zabierając sprzęt, który taką naukę umożliwia. Brak słów – skomentował dyrektor Sidor.
Nowosolska policja odzyskała już wszystkie laptopy. Trafiły do uczniów na zasadzie umowy ze szkołą. Nikt nie miał prawa ich zabrać dzieciom. – Matka jednego z uczniów już usłyszała zarzuty przywłaszczenia mienia i oszustwa – mówi sierż. sztab. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Dwoje innych rodziców jest w tacie czynności z policjantami. Za to co zrobili staną przed sądem. Grozą im surowe kary do nawet 8 lat więzienia.