Śmiertelnie skatowali Darka. Kiedy umierał w przydrożnym rowie robili zdjęcia i śmiali się

– To była okrutna, haniebna zbrodnia – mówił prokurator Alfred Staszak, były szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej, który oskarża mężczyzn.

Sąd przesłuchał biegłych z dziedziny psychiatrii. W tej części rozprawa została wyłączona z jawności ze względu na informacje o stanie zdrowia psychicznego oskarżonych.

W ławie oskarżonych zielonogórskiego sądu okręgowego siedzi czterech młodych mężczyzn. 21-letni Daniel S., 21-letni Krystian W. To główni oskarżeni. Obaj usłyszeli zarzuty zabójstwa. Obaj są też aresztowani. Z wolnej stopy odpowiadają jeszcze 20-letni Michał Sz. i 19-letni Adrian G. uczeń szkoły zawodowej. Im zarzucono nieudzielenie pomocy umierającemu mężczyźnie i nie zawiadomienie o tym policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Na ostatniej rozprawie sędzia wysłuchał opinii biegłych psychiatrów. W tej części rozprawa została jednak wyłączona  z jawności. Oznacza to, że to, co mówili biegli o stanie zdrowia psychicznego oskarżonych, nie będzie publikowane.

– To była okrutna, haniebna zbrodnia – mówił prokurator Alfred Staszak, były szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej, który oskarża mężczyzn. Wszystko wydarzyło się 12 września ub.r na drodze między Sławą a Przybyszowem. Daniel S. i Krystian W. najpierw pili alkohol w parku w Sławie. Potem poszli za Darkiem cały czas planując pobicie go. Zaatakowali w odludnym i ciemnym miejscu. Mężczyzna został skatowany. Daniel zdjął pobitemu pasek ze spodni. Kolanem przycisnął plecy ofiary, pasek zarzucił za szyję i podciągał głowę do góry. W tym czasie Krystian uderzał i kopał Darka w głowę. Daniel nagrywał to telefonem. Film skasował tuż przed zatrzymaniem przez policję.

Daniel ani Krystian w sądzie nie wykazują skruchy. Momentami nawet śmiali się kiedy prokurator mówił co zrobili. Daniel przepraszał za swój czyn, ale brzmiało to sztucznie.