Do zderzenia toyoty, skody i volkswagena doszło w czwartek, 15 lutego, na skrzyżowaniu ulic Długiej i Łużyckiej. Sprawę rozstrzygnie sąd. Wskazana przez policjantów sprawczyni zdarzenia nie przyznaje się do winy.
Jak ustalili policjanci z zielonogórskiej drogówki, kierująca toyotą jechała ul. Długą. Stała na lewoskręcie przed światłami chcąc skręcić w ul. Łużycką. Ruszyła kiedy doszło do zmiany sygnalizacji. Zapaliły się zielone światła, ale dla jadących prosto w kierunku ul. Dąbrówki. Ruszyła też kierująca toyotą, chociaż dla niej jeszcze paliło się czerwone światło.
Kierująca toyotą wjechała na skrzyżowanie chcąc jechać w kierunku ul. Łużyckiej. Wtedy doprowadziła do zderzenia z kierującymi skodą i volkswagenem, które jechały z ul. Dąbrówki prosto w kierunku ul. Długiej.
Na miejsce została wezwana policja. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierująca skodą nie zgodziła się z rozstrzygnięciem policji. – Został przygotowany wniosek do sądu, który ustali winnego zdarzenia – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.