Śmiertelny wypadek na S3. Sprawca jechał pod prąd. W szpitalu zmarł kierowca lexusa, zielonogórski biznesmen

    W zielonogórskim szpitalu w niedzielę, 24 czerwca, nocą zmarł 53-letni zielonogórzanin Jarosław Horożaniecki, właściciel dużej hurtowni elektrotechnicznej Gaja Elektro i Proton. Jego lexusa staranował 70-latek jadący pod prąd trasą S3. Sprawca zginął na miejscu.

    Do tragedii doszło w sobotę, 23 czerwca, około godz. 16.30. Kierowca mercedesa jechał pod prąd w kierunku Świebodzina trasą ekspresową S3. Na odcinku drogi, na wysokości Rosina, czołowo uderzył w jadącego prawidłowo lexusa.

    --- Czytaj dalej pod reklamą ---

    Na miejsce przyjechały służby ratunkowe. Kierowca mercedesa zginął na miejscu. Kierowca lexusa został ciężko ranny. Śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego przetransportowano go do szpitala w Zielonej Górze. – Niestety, mimo wysiłków lekarzy, kierowca lexusa zmarł w szpitalu – mówi dla poscigi.pl sierż. szt. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.

    Ofiara to 53-letni Jarosław Horożaniecki. Właściciel dużej hurtowni elektrotechnicznej Gaja Elektro i Proton. Osoba bardzo lubiana. Od lat wspierał lubuski sport, ten duży i ten również mniejszy. „Cały zespół Stelmetu Enea BC Zielona Góra łączy się w bólu z rodziną i składa najszczersze kondolencje” napisał na swojej stronie klub koszykarski.

    W dniu tragedii J. Horożaniecki jechał w kierunku Zielonej Góry. 70-letni kierowca mercedesa najprawdopodobniej pod prąd na S3 wjechał koło Sulechowa. Tak przejechał około 10 km. J. Horożaniecki nie mógł uniknąć zderzenia. Na prawym pasie jechała ciężarówka. Nie miał dokąd zjechać. Siła czołowego zderzenia była ogromna. Oba auta zostały bardzo mocne rozbite.